czwartek, 21 sierpnia 2014

Let's go to shopping!



          Dzisiaj miałam wycieczkę do galerii handlowej. Właściwie to znalazłam się tam w drodze powrotnej do domu. Ale jak weszłam i zobaczyłam fontannę czekolady, to stwierdziłam, że jest tak piękna, że muszę tym widokiem podzielić się ze światem. I wówczas zrodził się w mojej głowie pomysł, by popstrykać trochę w tym centrum, bo nieco różni się od naszych, polskich galerii. Ale od początku. Oto Arndale, (chyba) największa galeria handlowa w Manchesterze:

... i jego charakterystyczne schody. Legenda głosi, że jak się nie stanie na miejscu wyznaczonym stópkami, to schody nie zwiozą/wwiozą. Lepiej tego nie sprawdzać ;)


Oto ta fontanna czekolady, która zapoczątkowała ideę "wycieczki po Arndale". Na zdjęciu jest biała, ale obok była także mleczna czekolada. Pierwszą moją myślą po jej ujrzeniu było "gdybym tam weszła, wynieśliby mnie nieprzytomną od nadmiaru cukru". Także super.




Troszkę mody angielskiej, która (moim zdaniem!) jest... dziwna.





Bardzo dziwna jest moda na zespół One Direction. Nie przesadzając, niemal w każdym sklepie są regały z gadżetami tej grupy, lub przynajmniej jakiś akcent świadczący o tym, że sklep też chce być na czasie. Oto dział One Direction w Pountland World (czyli popularny Funciak):


Wstąpiłam też do sklepu z wyposażeniem domu. Były tam rzeczy, które mnie zachwyciły...




... i zadziwiły. Czy jest ktoś, kto marzy o takim posągu z swoim salonie? Lub gdziekolwiek indziej?!



Żadna praca nie hańbi. Ale są "zawody", które śmieszą. Taki "zawód" ma pan w firmowym fartuszku, który w Arndale przed sklepem Build-a-bear spaceruje w kółko z plecaczkiem z którego wystaje pluszowy miś. Dodatkowo pan ciągnie za sobą pluszowego konika pony na kółkach. No nie mogłam się powstrzymać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz